Co zobaczyć w Hawanie? 9 ulic, dzięki którym poznasz miasto
Co zobaczyć w Hawanie? Tutaj najlepiej się… zgubić. Spacer tętniącymi życiem ulicami pozwoli Wam poznać kubańską stolicę lepiej, niż wszystkie przewodniki i muzea razem wzięte. Jeśli jednak nie macie czasu na wielogodzinne szwendanie się po mieście, mamy dla Was listę 9 ulic, na których jak w soczewce skupia się codzienność Habaneros.
Trudno wyrobić sobie zdanie na temat stolicy Kuby tylko z punktu widzenia wycieczki po Starej Hawanie, okazałego plaza Vieja, czy deptaka Obispo. Trudno też to zrobić, oglądając wyłącznie zrujnowane kamienice w Centro, czy pełne przepychu hotele i rezydencje w Vedado i Miramarze.
Na zwiedzanie Hawany warto poświęcić więcej niż 2-3 dni i zamiast odwiedzać kolejne muzea czy najmodniejsze turystyczne miejsca, lepiej wykroić trochę czasu na zwyczajne szwendanie się po mieście, od Starej Hawany po Miramar (choć i to nie wszystko).
Tym bardziej, że muzea, fortece, okazałe place pozostaną niewzruszone jeszcze przez pokolenia, ale ulice Hawany zmieniają się niemal każdego roku, miesiąca, dnia.
A zatem w odpowiedzi na pytanie, co zobaczyć w Hawanie, przygotowaliśmy dla Was listę dziewięciu ulic, które pozwolą Wam zanurzyć się w stolicę Kuby, podejrzeć codzienność mieszkańców, ale też zachwycić się cudowną kolonialną architekturą. Ten spacer pomoże Wam skleić tę wielką układankę w jeden kolorowy obraz, jakim jest Hawana.
Habana Vieja – calle Habana
To centralna oś przecinająca Starą Hawanę z północy na południe. Swój początek ma nieopodal portu, a wylot przy Tunelu de la Habana, obok Maleconu.
Wypełniona jest po obu stronach kolonialnymi kamienicami w różnym stanie, z których balkonów powiewa kolorowe pranie. Ulica budzi się do życia wraz z pianiem kogutów o 5 nad ranem i zasypia grubo po zmierzchu przy dźwiękach reggaetonu, ulicznego gwaru i zmierzających do bazy riksiarzy.
Samochody jeżdżą tutaj stosunkowo rzadko, dlatego nie ma problemu z bezpiecznym spacerem, ale warto spoglądać pod nogi, bo na kubańskich drogach nietrudno skręcić kostkę.
Choć przy calle Habana działa sporo cas particular, to ulica nie jest wypełniona turystami. Nie brakuje tu lokalnych sklepów czy usług, na uwagę zasługuje duży i dobrze zaopatrzony w świeże warzywa, owoce i mięso bazar na rogu z calle Sol.
Warto dodać, że niewiele brakowało, a ulica stałaby się czteropasmową, samochodową arterią. Zgodnie z planem Piloto 1955 r. (projektem przebudowy stolicy), ówczesny dyktator Kuby Fulgencio Batista dał zielone światło na zrównanie tutejszej zabudowy z ziemią. Plany te, jak i cały plan Piloto został w porę pogrzebany przez kubańską rewolucję.
Zobacz również: Plan Piloto 1955 r. Beton i autostrady. Tak miała wyglądać stolica Kuby
Habana Vieja – calle Damas
Ulicę Damas darzymy szczególnym sentymentem, to tutaj w casie Yordanki zatrzymaliśmy się podczas pierwszego wyjazdu na Kubę i wciąż chętnie tu wracamy.
Calle Damas to równoległa ulica do calle Habana, z tą różnicą, że Damas, jako jedna z nielicznych ulic w Starej Hawanie, nie jest ulicą przelotową. Zaczyna się przy porcie i kończy na skrzyżowaniu z calle Luz.
Takie usytuowanie wprowadza pewien element kameralności, bo nie trafia tu nikt przypadkowy. Na całej ulicy działają może dwie casy particular, dzięki czemu turystów tutaj właściwie nie uświadczycie, za to lokalne życie – kwitnie.
To tutaj dzieciaki grają w piłę do późnego wieczora, a do gabinetu do lokalnej pielęgniarki ustawia się od rana kolejka. To tutaj przy wejściach do kamienic toczy się ożywione dyskusje o baseballu czy leniwe pogawędki o wszystkim i o niczym.
Podpowiedź: Spacer najlepiej zacząć na Damas przy porcie, na końcu skręcić w lewo i wejść w Habanę, którą dojdziecie aż do Maleconu.
Więcej o calle Damas przeczytacie w specjalnym artykule: Tutaj czas stoi w miejscu
Habana Vieja – Paseo del Prado
W Paseo del Prado trudno się nie zakochać. Ta sześciopasmowa arteria poprowadzona w miejscu dawnego muru obronnego Hawany, została rozdzielona szerokim deptakiem i przebudowana w latach 20. XX wieku w myśl koncepcji wybitnego francuskiego architekta krajobrazu Jean-Claude’a Nicolasa Forestiera.
Mimo ruchu samochodowego, jaki odbywa się po obu stronach Paseo, reprezentacyjna aleja pozwala odetchnąć od zgiełku, gwaru i hałasu, jakby była ponad miastem. Mimo że deptak tętni życiem niemal całą dobę.
To tutaj dzieciaki śmigają na rolkach i deskorolkach, lokalni artyści sprzedają rękodzieło, a tancerze ćwiczą nowe układy taneczne. Oprócz tego, przed pandemią, w każdą sobotę odbywała się tutaj giełda nieruchomości.
Paseo del Prado pozwala na chwilę się zatrzymać, odpocząć w cieniu i po prostu patrzeć i słuchać.
Zobacz również: Zamiast betonozy są drzewa i parki. Dlatego upał łatwiej tu wytrzymać
Habana Centro – Malecón
Hawański Malecón to coś więcej niż kluczowa arteria samochodowa miasta, to też więcej, niż zwykły falochron i znacznie więcej, niż najdłuższy na Kubie deptak. Ta ponad 6-kilometrowa promenada, jak w soczewce skupia wszystkie cienie i blaski życia w kubańskiej stolicy, a nader wszystko w jej najbardziej nieokiełznanej części, czyli w Centro.
To właśnie odcinek od Paseo del Prado do La Rampy na granicy z Vedado przyciąga jak magnes mieszkańców tych starszych i młodszych, lokalnych grajków, pary narzeczonych, grupki młodzieży oraz jinteras i jinteros „polujących” na turystów, których również tu nie brakuje.
Malcón, za dnia skąpany w palącym słońcu, jest trudny do wytrzymania, ale wieczorem przyciąga morską bryzą Zatoki Hawańskiej oraz obłędnym widokiem zachodzącego słońca za hotelem Nacional. Nie być na Malecónie to nie być w Hawanie, ale warto nie tylko być, ale też się przespacerować wzdłuż Centro.
Podpowiedź: Na Malecónie praktycznie nie ma przejść dla pieszych, dlatego przechodzenie przez tę sześciopasmową arterię to igranie z ogniem. Niemniej jednak, jeśli się na to zdecydujecie, podpatrujcie Kubańczyków, którzy mają to opanowane.
Zobacz również: Prostytucja na Kubie ma wiele twarzy. Czyli jineteras z podniesioną głową
Habana Centro – calle Concordia
To jedna z najbardziej żywych i kolorowych ulic w Hawanie. Zaczyna się trzy przecznice od Paseo del Prado od strony Starej Hawany i przecina Centro przez sam środek, aż do Vedado. Choć nie jest zamknięta dla ruchu, to nie jest on tu aż tak uciążliwy.
Większość kierowców wybiera szerszą i dwukierunkową San Lazaro, do której Concordia wpada na granicy z Vedado, by wyprowadzić nas na wprost Uniwersytetu Hawańskiego, którego patio i dziedziniec idealnie nadadzą się na odpoczynek po wędrówce w kubańskim upale.
To przy Concordii zobaczycie najbardziej emocjonującą partyjkę domino, kupicie banany z ulicznego straganu i napijecie się taniego rumu z beczki. To tu potkniecie się o piłkę kopniętą do prowizorycznej bramki ustawionej na ulicy przez okoliczne dzieciaki. Concordia to podróż. Podróż wielowymiarowa przez codzienne kubańskie życie.
Podpowiedź: na wysokości calle Padre Valera warto odbić w lewo do biegnącej równolegle z Concordią calle Neptuno, która na tym odcinku jest już dużo spokojniejsza i bardziej klimatyczna niż od strony Paseo.
Zobacz również: Hawana. Miasto, które wprowadza w trans
Habana Centro: Calle Lealtad
Podobnie jak Concordia, calle Lealtad przecina Centro w samym sercu, tyle, że z północy na południe. Od Maleconu, przez Barrio Chino, aż po opłotki centrum. I to powód, z którego warto się w nią zapuścić.
Możemy podejrzeć życie mieszkańców niezmącone turystycznym harmidrem, zatopić się w pięknej architekturze, mocno nadgryzionej zębem czasu, by na koniec zobaczyć pozostałości po największej w Ameryce diasporze chińskiej we wspomnianym Barrio Chino.
Podpowiedź: Lealtad warto traktować jako oś, wokół której się poruszacie, ale odbić do równoległych Campanario i Escobar oraz Dragones, aby bardziej poczuć chiński klimat.
Vedado: Avenida 23, czyli słynna La Rampa
La Rampa, kto nie słyszał o tej słynnej ulicy? Znajdziemy tu miszmasz modernistycznych i hiszpańskich domów, najsłynniejsze hotele, butiki, bary, sklepy. Do tego pędzące w stronę Maleconu samochody i wszechobecny hałas. Można by zapytać, to po co się tutaj w ogóle pchać? A no właśnie po to.
Bo Hawana to nie tylko kolonialne kamienice, wystawne place, stragany z bananami, leniwe pogaduchy przed domem i Buena Vista Social Club płynąca z każdego lokalu dla turystów. W Vedado życie codzienne miesza się z turystyką i biznesem. Przy przejściach dla pieszych ustawiają się tłumy pędzące do pracy, na światłach samochody stoją w korku. Ale jednocześnie wciąż czujemy, że to Hawana, że to wciąż ten klimat, że to ciągle kubański slow life, którego od dawna brakuje w innych metropoliach.
Kwintesencją wyraźnie odmiennego od reszty Hawany Vedado jest właśnie La Rampa. Zaczyna się przy Maleconie na wysokości słynnego hotelu Nacional. Dalej mknie ku górze obok kina Yara, hotelu Habana Libre, przecinając Vedado na wskroś, przez Avenidę de Los Presidentes, mijając cementarz Cristobal Colon, aż do Miramaru.
Plusem Vedado jest to, że nie tylko drogi są tu szerokie, ale również chodniki. Nie brakuje też zieleni, która daje schronienie przed słońcem.
Podpowiedź: Wbrew pozorom Vedado to bardzo spokojna dzielnica, wystarczy zapuścić się w boczne uliczki od La Rampy, aby odpocząć od uciążliwego hałasu samochodów.
Vedado: Avenida de Los Presidentes
Avenida de Los Presidentes to długa reprezentacyjna aleja, która ma swój początek przy monumencie Jose Miguela Gomeza i kończy się na… Malecónie.
Między pasami ruchu poprowadzono szeroki zielony deptak, na którym co kilkadziesiąt metrów napotkamy pomnik jednego z bohaterów i prezydentów państw Ameryki Łacińskiej i nie tylko. Wśród nich znajdziemy m.in. Simona Bolivara, Omara Torrijosa czy Ely’ego Alfaro.
Ponadto wzdłuż alei nie brakuje nasadzonych krzewów i drzew, które dają schronienie przed słońcem. Na rogu z calle 19 znajduje się z kolei polska ambasada w Hawanie.
Miramar: Avenida 7
Avenida 7 zaczyna się na Puente de Hierro, moście nad rzeką Almendares rozdzielającą dzielnice Vedado i Miramar i ciągnie się przez 4 km równolegle do avenidy 5, która jest przedłużeniem Malecónu w Miramarze.
Równie dobrze mogłaby się nazywać ulicą ambasad. Bezpośrednio przy niej lub w bliskim sąsiedztwie swoje placówki dyplomatyczne ma tu ponad dziesięć państw, m. in. Wielka Brytania, Meksyk, Argentyna czy Kanada. Najczęściej mieszczą się w reprezentacyjnych rezydencjach, na których zawiesić oko to sama przyjemność.
Miramar, podobnie jak Vedado, słynie z bujnej zieleni, rozłożyste drzewa wzdłuż ulic uprzyjemniają spacer i sprawiają, że wyprawa do Miramaru to dobrze spędzony czas.
Z praktycznych informacji, warto wiedzieć, że w Miramarze znajduje się międzynarodowy szpital Ciria Garcia, który świadczy pomoc m.in. zagranicznym turystom 24h na dobę.
Powyższa lista to tylko wskazówka, co zobaczyć w Hawanie. Być może pomoże Wam zaplanować spacer po mieście. Od każdej z wymienionych ulic odchodzą kolejne, w każdą warto się zapuścić, a te wymienione mogą Wam posłużyć jako drogowskaz, którego warto się trzymać, żeby się nie zgubić. Pamiętajcie, aby nie bać się Hawany, bo każdy jej zakątek to kolejna historia.