
Kubańskie paradoksy: Jest rum, jest cola, ale nie ma cuba libre
Kuba pełna jest paradoksów i sprzeczności, jedne zrozumieć łatwiej, inne trudniej. Tym razem opowiemy Wam, dlaczego w państwowym hotelu nie mogliśmy zamówić Cuba Libre, choć w barowej lodówce był i rum i cola.

Fotografowanie pociągów w Guantanamo może wydać się podejrzane
Kiedy jesteśmy na Kubie mamy tak, że raczej fotografujemy niemal wszystko, bo nigdy nie wiadomo, kiedy, jakie zdjęcie się przyda. Choć tak naprawdę, powinniśmy powiedzieć wszystko to, czego prawie nikt inny nie fotografuje. Np. stacje kolejową w Guantanamo wraz ze stojącym na niej pociągiem osobowym.

1 CUP ulgi. Krótka historia z Las Tunas
Warto zawsze dobrze mieć kilka tzw. CUP-ów w w kieszeni, nigdy nie wiecie, kiedy będą potrzebne. My się o tym przekonaliśmy podczas pierwszego wyjazdu na Kubę już drugiego dnia.

Artysta, rysownik z Camaguey
Po kilku godzinnym szlajaniu po Camaguey, w końcu dotarliśmy do plazu San Juan de Dios, schowany trochę na uboczu śródmieścia, jest jednym z najpiękniejszych kubańskich placów, jakie widzieliśmy. Kameralny, skromny i pięknie odnowiony. W dodatku nie ma tu tłumów. Usiedliśmy na krawężniku, aby trochę odpocząć i nacieszyć się ciszą i spokojem. Zauważyliśmy jednak, że w odległości około 15 metrów od […]

Jak zostałam wzorową pasażerką autobusu Viazul
Autobusami Viazul zjeździliśmy już niemal całą Kubę. Dlatego doskonale znamy obowiązujące tu zasady. Jeśli masz już kupiony bilet, musisz przyjść na dworzec godzinę przed odjazdem, by się odprawić.

„Ya” – kubańskie słowo wytrych
Taxi, taxi, great restaurant, habitacion, cigars? Na Kubie niemal w każdym miejscu, gdzie pojawiają się turyści, ktoś będzie chciał Wam coś sprzedać. To nic dziwnego, nie tylko na Kubie, tyle że zwyczajne „no, gracias” nie zawsze wystarczy.

Oto, jak zostałem „Kubańczykiem”
Są takie chwile w życiu, kiedy ego rośnie, a próżność zostaje nakarmiona. U mnie taka chwila nastała w Hawanie, pod koniec naszego pobytu na Kubie.

Hawana: Uzdrowicielka Virginia
Przygotowujemy się do każdego wyjazdu, łykamy probiotyki przed i w trakcie podróży, przestrzegamy kilku zasad żywieniowych. To jednak nie uratowało nas przed lokalną odmianą grypy żołądkowej. I po raz kolejny Kubańczycy nas zaskoczyli.

Hawana: „Imposible”, czyli jak pokochaliśmy Pepa
To będzie historia z naszego pierwszego wyjazdu na Kubę, kiedy to z łamanym, podstawowym hiszpańskim ruszyliśmy na podbój Perły Karaibów.

Guantanamo: A z głową wszystko dobrze?
Na Kubie ulewy przychodzą tak samo szybko jak przechodzą i są obfite jak cholera. W kilkanaście minut potrafią zmienić ulice w rzeki. Po jednym z takich oberwań chmury nad Guantanamo, korzystając ze odświeżonego powietrza deszczem powietrza, wybrałem się na krótką szwendałkę po mieście.

Kubańskie paradoksy: Jest rum, jest cola, ale nie ma cuba libre
Kuba pełna jest paradoksów i sprzeczności, jedne zrozumieć łatwiej, inne trudniej. Tym razem opowiemy Wam, dlaczego w państwowym hotelu nie mogliśmy zamówić Cuba Libre, choć w barowej lodówce był i rum i cola.

Fotografowanie pociągów w Guantanamo może wydać się podejrzane
Kiedy jesteśmy na Kubie mamy tak, że raczej fotografujemy niemal wszystko, bo nigdy nie wiadomo, kiedy, jakie zdjęcie się przyda. Choć tak naprawdę, powinniśmy powiedzieć wszystko to, czego prawie nikt inny nie fotografuje. Np. stacje kolejową w Guantanamo wraz ze stojącym na niej pociągiem osobowym.

1 CUP ulgi. Krótka historia z Las Tunas
Warto zawsze dobrze mieć kilka tzw. CUP-ów w w kieszeni, nigdy nie wiecie, kiedy będą potrzebne. My się o tym przekonaliśmy podczas pierwszego wyjazdu na Kubę już drugiego dnia.

Artysta, rysownik z Camaguey
Po kilku godzinnym szlajaniu po Camaguey, w końcu dotarliśmy do plazu San Juan de Dios, schowany trochę na uboczu śródmieścia, jest jednym z najpiękniejszych kubańskich placów, jakie widzieliśmy. Kameralny, skromny i pięknie odnowiony. W dodatku nie ma tu tłumów. Usiedliśmy na krawężniku, aby trochę odpocząć i nacieszyć się ciszą i spokojem. Zauważyliśmy jednak, że w odległości około 15 metrów od […]

Jak zostałam wzorową pasażerką autobusu Viazul
Autobusami Viazul zjeździliśmy już niemal całą Kubę. Dlatego doskonale znamy obowiązujące tu zasady. Jeśli masz już kupiony bilet, musisz przyjść na dworzec godzinę przed odjazdem, by się odprawić.

„Ya” – kubańskie słowo wytrych
Taxi, taxi, great restaurant, habitacion, cigars? Na Kubie niemal w każdym miejscu, gdzie pojawiają się turyści, ktoś będzie chciał Wam coś sprzedać. To nic dziwnego, nie tylko na Kubie, tyle że zwyczajne „no, gracias” nie zawsze wystarczy.

Oto, jak zostałem „Kubańczykiem”
Są takie chwile w życiu, kiedy ego rośnie, a próżność zostaje nakarmiona. U mnie taka chwila nastała w Hawanie, pod koniec naszego pobytu na Kubie.

Hawana: Uzdrowicielka Virginia
Przygotowujemy się do każdego wyjazdu, łykamy probiotyki przed i w trakcie podróży, przestrzegamy kilku zasad żywieniowych. To jednak nie uratowało nas przed lokalną odmianą grypy żołądkowej. I po raz kolejny Kubańczycy nas zaskoczyli.

Hawana: „Imposible”, czyli jak pokochaliśmy Pepa
To będzie historia z naszego pierwszego wyjazdu na Kubę, kiedy to z łamanym, podstawowym hiszpańskim ruszyliśmy na podbój Perły Karaibów.

Guantanamo: A z głową wszystko dobrze?
Na Kubie ulewy przychodzą tak samo szybko jak przechodzą i są obfite jak cholera. W kilkanaście minut potrafią zmienić ulice w rzeki. Po jednym z takich oberwań chmury nad Guantanamo, korzystając ze odświeżonego powietrza deszczem powietrza, wybrałem się na krótką szwendałkę po mieście.