„Ya” – kubańskie słowo wytrych
Taxi, taxi, great restaurant, habitacion, cigars? Na Kubie niemal w każdym miejscu, gdzie pojawiają się turyści, ktoś będzie chciał Wam coś sprzedać. To nic dziwnego, nie tylko na Kubie, tyle że zwyczajne „no, gracias” nie zawsze wystarczy.
Sami się o tym przekonaliśmy wielokrotnie, kiedy po „no gracias”, musieliśmy jeszcze tłumaczyć, dlaczego nie chcemy kupić cygar lub pojechać taksówką na wycieczkę po Hawanie.
Tak było aż do Santa Clara, które po raz drugi odwiedziliśmy w marcu tego roku. Do miasta przyjechaliśmy z Camaguey autobusem Viazul. Na dworcu czekał na nas taksówkarz wysłany po nas z casy particular. Ten krępy około 40-kilku letni Kubańczyk nauczył nas innego znaczenia hiszpańskiego słówka „Ya” (wym. dża), które po prostu oznacza „już”. Używaliśmy go wielokrotnie podczas zwykłych rozmów, ale nie wiedzieliśmy, że poza znaczeniem słownikowym, ma także ukrytą wartość kulturową.
Przechodząc przez poczekalnię dworca autobusowego w Santa Clara, na każde pytanie o taxi odpowiadał właśnie „Ya”. Jak za dotknięciem magicznej różdżki, zaczepki się kończyły. Później sami stosowaliśmy tę odpowiedź w innych miastach.
Krótkie „Ya” np. ucinało dalsze próby naciągania na lewe cygara, a promotorom restauracji dawało do zrozumienia, że nie jesteśmy głodni i namawianie chociażby na obejrzenie menu jest stratą czasu. Kończyły się też namowy na wycieczkę po Hawanie amerykańskim kabrioletem.
„Ya”, ale bez przesady
Oczywiście nie trzeba go nadużywać i spławiać każdego kto do Was podejdzie, bo nie o to tu chodzi. Tym bardziej, że słówko ma wiele innych znaczeń i można przestrzelić. Maciej Lopez, Kubańczyk polskiego pochodzenia, który mieszka w Hawanie i zajmuje się organizacją wycieczek dla małych grup turystów w Cuba4u tłumaczy je następująco:
„Ya” oznacza wiele różnych rzeczy, np. „koniec!”, kiedy wypowiemy „ya, ya, ya” ( 2 lub 3 razy), powiedziane delikatnie, oznacza „rozumiem”, ale „ya” może też oznaczać „ok” jak i „przestań”. Z kolei wypowiedziane wielokrotnie, szybko, pod rząd, oznacza coś jak „przypomniałem sobie”.
A jeśli nie macie akurat ochoty wchodzić z nikim w dyskusję, pomaga też szybkie i głośne mówienie po polsku 😉