Amerykańska rodzina Hill pozywa sieć hoteli Melia w ramach ustawy Helmsa-Burtona. Domaga się 10 mln dolarów odszkodowania
Spadkobiercy Rafaela Lucasa Sáncheza Hilla, byłego kubańskiego plantatora trzciny cukrowej, złożyli w hiszpańskim sądzie w Palma de Mallorca pozew przeciw sieci hoteli Melia. Żądają 10 mln dolarów odszkodowania za użytkowanie przez hiszpańską sieć hotelarską ziem skonfiskowanych w 1960 roku przez rząd kubański. O sprawie informuje dziennik Miami Herald.
Rodzina Sanchez Hill posiadała na Kubie ponad 40 tys. hektarów ziemi w okolicach miasta Holguin, na których prowadziła uprawę trzciny cukrowej oraz cukrownię. W 1960 roku rodzina została wywłaszczona, podobnie jak wielu innych amerykańskich plantatorów oraz właścicieli fabryk i wyjechała do USA.
Amerykańskie roszczenia
I choć nowy rząd kubański wypłacał wielu wywłaszczonym odszkodowania, to były one wyliczane na podstawie zeznań podatkowych, które przez przedsiębiorców bardzo często były latami zaniżane. Przez co rekompensaty również były mizerne.
Czytaj więcej na ten temat: Ustawa Helmsa-Burtona wchodzi w życie. Czego Trump chce od Kuby?
Teraz spadkobiercy kubańsko-amerykańskiej rodziny Sanchez-Hill domagają się odszkodowania od hiszpańskiej sieci Melia, która obecnie na tym terenie prowadzi kilka hoteli, m.in. Meliá Sol Río de Luna y Mares, Paradisus Río de Oro, Costa Verde i Playa Costa Verde.
W sumie roszczenie opiewa na 10 mln dolarów, tyle bowiem, zdaniem skarżących, Melia miała zarobić w ostatnich pięciu latach na prowadzeniu biznesu na ziemiach dawniej należących do Hillów.
Czytaj również: Rewolucja kubańska uratowała Starą Hawanę i Centro
Hiszpańska gazeta El Confidencial informuje, że to pierwszy pozew złożony w Hiszpanii przez kubańskich Amerykanów w ramach reaktywowanego przez Donalda Trumpa 2 maja 2019 r. artykułu trzeciego ustawy Helmsa Burtona, która daje prawo Amerykanom domagać się odszkodowań za wywłaszczone mienie.
Przypomnijmy, że ustawa została uchwalona w 1996 roku za administracji Billa Clintona. Jednak żaden z dotychczasowych prezydentów USA nie zdecydował się na wprowadzenie jej w życie.
Trudno wyrokować, jak zakończy się postępowanie. Ustawa nie ma mocy sprawczej poza terytorium Stanów Zjednoczonych. Gdyby jednak Meilia musiała zapłacić, stanowiłoby to niebezpieczny precedens otwierający drogę do roszczeń innym firmom. Wiadomo jednak, że zarówno hiszpański rząd, jak i Unia Europejska, są przeciwne stosowaniu art. 3 ustawy Helmsa-Burtona.
Hiszpańska sieć Melia to hotelowy potentat. Szacuje, że do 2020 roku będzie miał na Kubie 38 hoteli i ponad 15 tys. pokoi. Nie zamierza też zaprzestać inwestowania na wyspie.
Źródło: Miami Herald