Ustawa Helmsa-Burtona wchodzi w życie. Czego Trump chce od Kuby?
Uchwalona w 1996 roku, ale zamrożona przez ponad 20 lat ustawa Helmsa-Burtona 2 maja weszła w życie. Co oznacza dla Kuby? M.in. wysyp procesów ze strony amerykańskich obywateli wywłaszczonych w 1959 roku przez władze Kuby oraz ich potomków. To kolejna odsłona agresywnej polityki Donalda Trumpa wobec wyspy, nawiązującej do najgorszych praktyk Stanów Zjednoczonych z okresu zimnej wojny.
Kontrowersyjna ustawa Helmsa-Burtona została zatwierdzona przez Kongres USA w 1996 r., Kodyfikuje ekonomiczną, handlową i finansową blokadę narzuconą przez Waszyngton na Kubę prawie 60 lat temu i podkreśla eksterytorialną naturę embarga.
Jednak ustawa ratyfikowana ponad 20 lat temu przez prezydenta Billa Clintona tak naprawdę nigdy nie zaczęła obowiązywać. Wszyscy dotychczasowi prezydenci podtrzymywali jej zawieszenie. Nawet rządzący przez dwie kadencje z ramienia republikanów George W. Bush. Trudno nie odnieść wrażenia, że Donald Trump po prostu chce postawić na swoim i udowodnić, że on sobie z komunizmem na zachodniej półkuli raz na zawsze poradzi.
Niewątpliwie ostry kurs wobec Kuby przysporzy mu zwolenników wśród najtwardszych przeciwników braci Castro w tzw. „płynnym” stanie Floryda, przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi. Ale może również zrazić bardziej umiarkowanych imigrantów, którzy na odwilży prezydenta Obamy skorzystali, m.in. dzięki uproszczonym procedurom podróżowania, czy zniesieniu limitów przekazów pieniężnych dla swoich rodzin na wyspie. Dla Trumpa była to polityka słabości, więc obrał twardy kurs.
Helms-Burton: Kontrowersyjny artykuł III
Największe kontrowersje wzbudza zastosowanie artykułu III ustawy, który umożliwia obywatelom amerykańskim pozywanie wszystkich, którzy prowadzą biznesy na Kubie w znacjonalizowanym po zwycięstwie rewolucji w 1959 r. majątku amerykańskim. Chodzi przede wszystkim o wywłaszczone fabryki, banki, hotele, zlikwidowane kasyna.
Ich właścicielom co prawda zostało wypłacone odszkodowanie, ale jego wysokość została oszacowana w oparciu o zeznania podatkowe. Nie trzeba dodawać, że te, jako regularnie zaniżane, wpłynęły na wartość rekompensat.
Teraz amerykańskie sądy mogą zostać zasypane pozwami, nie tylko przeciwko rządowi kubańskiemu, który raczej niewiele sobie zrobi z ich orzeczeń, ale również przeciwko europejskim i kanadyjskim firmom prowadzącym rozległe interesy na Kubie. Zasądzone odszkodowania mogą wynieść nawet kilka miliardów dolarów. Nietrudno zgadnąć, że chodzi przede wszystkim o zastraszenie potencjalnych inwestorów i odcięcie Kuby od twardej waluty.
Po ogłoszeniu przez Mike’a Pompeo, sekretarza stanu w administracji Donalda Trumpa, że artykuł III ustawy Helmsa-Burtona zostanie wdrożony, Kuba powtórzyła swój sprzeciw i potwierdziła, że ustawa nie ma zastosowania w oparciu o system prawny wyspy.
Międzynarodowy sprzeciw wobec ustawy Helmsa-Burtona
Przeciwko aktywacji artykułu III wystąpiły również m.in. Unia Europejska, Kanada, Rosa, Chiny, Belgia, Meksyk, Panama, Ekwador czy Nikaragua.
Wysoka przedstawiciel UE ds. Wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, Federica Mogherini, zwróciła uwagę, że środek ten stanowi naruszenie zobowiązań przyjętych w umowach między UE a USA z 1997 r. i 1998 r. Obie strony, w tym czasie, zobowiązały się do respektowania przyjętych założeń bez przerwy.
Mogherini w oświadczeniu uzgodnionym wcześniej z 28 krajami Unii wyraża głęboką krytykę działań Waszyngtonu przeciwko Hawanie. Zauważyła, że prawo wyraźnie stwierdza, że eksterytorialne stosowanie jednostronnych środków ograniczających jest sprzeczne z prawem międzynarodowym.
Ponadto ostrzega administrację Donalda Trumpa, że uaktywnienie artykuły III ustawy Helmsa-Burtona spowoduje niepotrzebne tarcia i osłabi zaufanie i przewidywalność partnerstwa transatlantyckiego.
Zduszenie gospodarcze Kuby
Twarde stanowisko UE nie zraża jednak amerykańskiej administracji, która z kolei może sięgnąć po sankcje wobec tych krajów, które np. nie będą respektować orzeczeń amerykańskich sądów w zakresie artykułu III. Podobny mechanizm stosują dzisiaj Stany Zjednoczone w stosunku do państw, które chcą kupować ropę z Iranu.
Niestety Stany Zjednoczone coraz silniej próbują pod hasłami demokracji, praw człowieka oraz walki z biedą zdusić gospodarczo Kubę i odzyskać swoje dawne wpływy na wsypie, która w ostatnich latach kwitnie. M.in. dzięki zachodnim inwestycjom, po zliberalizowaniu prawa przez Raula Castro. Bo trudno uwierzyć w troskę Donalda Trumpa o Kubańczyków, biorąc pod uwagę, że według ostatnich wyliczeń Census Bureau, rządowej agencji wchodzącej w skład Departamentu Handlu Stanów Zjednoczonych, w należącym do USA Puerto Rico aż 44 proc. obywateli mieszka na granicy ubóstwa, a 390 tys. dzieci poniżej jego poziomu. W samych Stanach stopa ubóstwa to aż 12,3 proc.
Jednak biorąc pod uwagę kryzys w Wenezueli, z której pochodzi 60 proc. ropy naftowej na Kubie oraz wejście w życie ustawy Helma-Burtona, Kuba może stanąć przed obliczem kryzysu podobnego do tego z lat 90. i perioda especial. Już teraz władze za pośrednictwem dziennika Granma zaapelowały do obywateli o oszczędzanie energii elektrycznej i paliwa.
Kolejna interwencja USA
Niestety ostatnie działania USA przywołują na myśl najczarniejszy okres zimnej wojny. Tyle że teraz agresja militarna jest zastępowana przez presję gospodarczą i zastraszanie państw trzecich. Warto przypomnieć, że Waszyngton ma bogatą historię ingerencji w politykę suwerennych państw na kontynencie południowoamerykańskim i Karaibach. Długą listę opublikował ostatnio dziennik Granma, którego dziennikarze doliczyli się aż 41 interwencji zbrojnych oraz nacisków politycznych i gospodarczych, pośrednich i bezpośrednich w państwach Ameryki Łacińskiej począwszy od roku 1894.
Czytaj również: Inwazja w Zatoce Świń. 60 lat temu USA zaatakowały Kubę. Dziś robią to ponownie
Do najgłośniejszych należały m.in.:
- 1901 r. Siły okupacyjne USA na Kubie narzucają tzw. poprawkę Platta do konstytucji Kuby, która daje Stanom Zjednoczonym prawo do interwencji w sprawy kubańskie, ilekroć będą uważały to za stosowne.
- 1915 r. Amerykańscy marines zajmują Haiti, aby chronić interesy amerykańskich korporacji. Pozostają tu do 1934 roku.
- 1916 r. US Marines zajmują Dominikanę. Wprowadzono rząd wojskowy. Okupacja trwała do 1924 roku.
- 1954 r. CIA, przy wsparciu United Fruit Company, zorganizowała obalenie demokratycznie wybranego rządu Jacobo Árbenz w Gwatemali.
- 1961 r. Brygada najemników wyszkolonych i kierowanych przez USA, z obsługą lotniczą i logistyczną, ląduje w Zatoce Świń na Kubie. Najeźdźcy zostają pokonani w mniej niż 72 godziny.
- 1965 r. Stany Zjednoczone wysłały ponad 40 000 żołnierzy piechoty morskiej na Dominikanę, by stłumiła ruch, który próbował przywrócić do władzy obalonego poprzednio, postępowego i demokratycznie wybranego prezydenta Juana Boscha. Akcja spowodowała śmierć prawie 3 000 osób.
- 1973 r. Wojsko Augusto Pinocheta przejmuje władzę w Chile po dokonaniu zamachu stanu wspieranego przez CIA przeciwko socjalistycznemu prezydentowi Salvadorowi Allende.
- 1981 r. Administracja prezydenta Ronalda Reagana rozpoczęła wojnę przeciwko Sandinistom w Nikaragui. Przeznaczyła dla CIA 19,5 miliona dolarów na utworzenie tzw. Contras, paramilitarnej bojówki, mającej na koncie liczne morderstwa, uprowadzenia i tortury.
- 1983 r. 7 000 amerykańskich żołnierzy najechało Grenadę, aby obalić jej prezydenta Maurice Bishopa. Operacja nazywała się „Pilna furia”.
Źródło: Prensa Latina, Granma, Cubadebate