Rewolucja kubańska uratowała Starą Hawanę i Centro?
Kuba to obecne egzotyczna mieszanka socjalizmu i raczkującego kapitalizmu. To, czego nie zapewnia państwo, Kubańczycy organizują sobie na własną rękę, nie zawsze legalnie.
Jak grzyby po deszczu od Santiago de Cuba po Hawanę wyrastają drobne geszefty. Zakłady fryzjerskie, kosmetyczne, małe knajpy i restauracje zwane paladarami. Serwuje się tu makarony, kurczaka z ryżem czy pizzę, na które nie brakuje chętnych Kubańczyków
Kubańczycy bowiem spędzają czas wszędzie, tylko nie we własnych domach. Sytuacja mieszkaniowa na Kubie wciąż jest trudna. Duże miasta są przeludnione. Na kilkunastu metrach kwadratowych gnieżdżą się czasem całe rodziny.
Hiszpańska spuścizna
Ale przeludnione miasta to wciąż pokłosie polityki prowadzonej przez Hiszpanów u schyłku ich panowania na wyspie pod koniec XIX wieku, kiedy pod przymusem i z obawy przed rebelią przesiedlano ludność ze wsi do miast.
Problem najbardziej widoczny jest w Hawanie, gdzie kolonialne kamienice z trudem wytrzymują z jednej strony sól niesioną z falami oceanu, z drugiej, zasiedlające je kolejne pokolenia Kubańczyków. Ponad 2 mln z 11 mln mieszkańców wyspy mieszka w stolicy.
Stara Hawana, w którą od lat 80. XX wieku pompowane są pieniądze z UNESCO, powoli odzyskuje świetność. Ponadto każdy, kto chce prowadzić interes w tej części miasta, musi odprowadzić 2 proc. obrotu na specjalny fundusz, z którego prowadzone są kolejne remonty.
Władze starają się ratować, co się da. Po niektórych kamienicach zostaje tylko fasada, którą się wzmacnia, a wnętrze kamienicy budowane jest od nowa.
Część remontów odbywa się w systemie joint venture do spółki z deweloperami z Kanady, Francji czy Hiszpanii, którzy wykorzystują brak konkurencji ze strony firm z USA, wynikający z nałożonego w 1960 roku embargo na wyspę.
Przykładami takich inwestycji są np. hotel Pacard przy Prado, gdzie odrestaurowano starą fasadę uzupełniając ją nowoczesną zabudową. Podobnie dzieje się przy plaza Vieja. Od ponad dwóch lat trwa tutaj remont zabytkowego hotelu Palacio Cueto. W 2018 roku rozpoczął się natomiast remont starego portu w Hawanie. W obiekt inwestują Francuzi, za dwa lata ma tutaj zostać otwarty kolejny luksusowy hotel.
Hotel Iberostar Pacard w marcu 2017 roku
Hotel Iberostar Pacard w październiku 2018
Efekty prac widać zwłaszcza na Plaza Vieja, Plaza de Armas czy głównym deptaku Obispo w Hawanie. To jednak wciąż tylko niewielka część miasta.
Callejon de Los Peluqueros
Plaza Vieja
Na renowację wciąż czeka Centro, największa dzielnica kubańskiej stolicy i najbardziej zniszczona przez ocean.
Huragan Irma spustoszył Kubę we wrześniu 2017
7 września 2017 w Kubę uderzył potężny huragan Irma, przechodząc przez wyspę miał czwartą, przedostatnią kategorię w skali Saffira-Simpsona, co znaczy, że wiatr wiał z prędkością ponad 200 km/h. Straty na całej wyspie oszacowano na 2,2 mld dolarów, a życie straciło 10 osób. Choć w największym stopniu ucierpiały prowincje w środkowej części wyspy – Camaguay i Villa Clara, to i w Hawanie fale sięgały 10 metrów, a wiatr zdołał obrócić w stertę gruzu wiele fasad, a czasem i całych kamienic w Centro. Najbardziej ucierpiały zabudowania w pierwszej linii zabudowy przy Maleconie, ale woda wdarła się również w głąb Centro i Starej Hawany.
Skutki huraganu są widoczne nawet dzisiaj. Wiele kamienic wciąż nie zostało odbudowanych, a w ich miejscu leży gruz. Z koei niektóre dziury udało się zaplombować nowymi restauracjami.
Skutki huraganu Irma z września 2017 r.
Stara Hawana i Centro do wyburzenia?
Niestety, remonty zaniedbywały każde kolejne rządy na Kubie, począwszy od odzyskania niepodległości przez kraj w 1898 roku.
Mało tego, dyktator Fulgencio Batista, obalony w 1959 roku przez rewolucję braci Castro, miał nawet w planach wyburzenie Starej Hawany i postawienie w tym miejscu nowoczesnych wieżowców na wzór tych w Vedado, dzielnicy powstałej w latach 40. i 50. XX w. przy dużym zaangażowaniu pieniędzy amerykańskiej mafii.
Z kolei właśnie amerykański mafioso i jednocześnie osobisty doradca Batisty ds. gier hazardowych, Mayer Lenski, chciał zrównać Centro z ziemią. W miejsce XIX-wiecznych kamienic stanąć miały luksusowe hotele i kasyna.
Rewolucja pokrzyżowała te plany, jednak rząd Castro również nie kwapił się do rewitalizacji miasta. Raczej stawiał na radzieckie inwestycje w osiedla mieszkaniowe na obrzeżach, podobne do tych, jakie znamy z polskich miast.
Wiatr odnowy Raula Castro?
Ale Kuba się zmienia na naszych oczach. Z jednej strony prezydentura Raula Castro, młodszego z braci, cały czas liberalizuje przepisy handlowe, z drugiej – na początkujących kapitalistów nakłada wysokie podatki, aby nie dopuścić do nadmiernego rozwarstwienia społeczeństwa.
Gwarantowany zysk zapewnia dostęp do turystów. Dlatego każdy Kubańczyk dysponujący wolnym pokojem inwestuje dziś w casę particular, czyli kwaterę do wynajęcia.
Każda oznaczona jest charakterystyczną, odwróconą, niebieską kotwicą, która przykuwa wzrok z daleka. Takie rozwiązanie w dodatku zapobiega powstaniu bałaganu z byle jakimi szyldami, które szpeciłyby miasto, wystarczy chociażby spojrzeć na polskie Zakopane.
Standard mieszkań może rozczarować turystów bardziej przyzwyczajonych do luksusowych hoteli, jednak ceny kilkukrotnie niższe od tych hotelowych są wystarczająco przekonywujące.
Zobacz również: Casa particular na Kubie. Gdzie szukać noclegów?