Kuba walczy z pandemią koronawirusa. System izolacji i prewencji zadziała?
3 kwietnia na Kubie zarejestrowano w sumie 288 przypadków koronawirusa. To tylko o 19 więcej niż poprzedniej doby, przy większej liczbie przeprowadzonych testów. Jak na razie zmarło 6 osób, a stan trzech jest ciężki. Czy kubański system prewencji i izolacji zadziała?
Ministerstwo Zdrowia Publicznego Kuby każdego dnia w południe publikuje obszerny raport na temat pandemii koronawirusa na wyspie. Zawiera on dużo więcej informacji niż chociażby komunikaty wydawane przez polski resort zdrowia.
Kubański raport zawiera:
- liczbę nowych przypadków,
- liczbę osób w kwarantannie w specjalnych ośrodkach,
- liczbę osób objętych monitoringiem w domach,
- liczbę zgonów,
- liczbę przeprowadzonych testów i ich wyniki,
- Ile osób jest w stanie ciężkim, a ile w dobrym.
Oprócz tego każdy nowy przypadek jest szczegółowo opisywany. Niezależnie, czy przybyło 10 czy 30 zakażeń w ciągu doby.
Oto jeden z przykładowych opisów:
69-letni obywatel Kuby, zamieszkały w Arroyo Naranjo, w prowincji Hawana. Przybył do kraju 19 marca z Hiszpanii. 29 marca udał się na pogotowie swojej polikliniki z objawami oddechowymi, skierowany i przyjęty do szpitala „Luis Díaz Soto”. Utrzymuje dotychczas zadowalającą ewolucję choroby. 10 kontaktów tego pacjenta jest monitorowanych.
Komunikat jest transparentny. Jest też źródłem cennych danych, które tworzą obraz pandemii na wyspie.
Koronawirus na Kubie: Chorych przybywa
Pierwsze zakażenia koronawirusem na Kubie odnotowano 12 marca u trzech włoskich turystów. Od tego dnia liczba przypadków wolno, ale regularnie rośnie. Na koniec doby 3 kwietnia wszystkich chorych było 288, to jednak tylko o 19 osób więcej niż poprzedniej doby.
Największy wzrost zachorowań nastąpił między między 28 a 29 marca. Wówczas liczba zakażonych podskoczyła z 80 do 119. W kolejnych dniach krzywa zachorowań znowu się wypłaszczyła, ale cały czas wskazuje na wzrost. Warto przy tym zaznaczyć, że o ile jeszcze kilka dni temu, na Kubie wykonywało się raptem 300-400 testów na koronawirusa dziennie, obecnie jest ich ponad tysiąc. Testowane są jednak tylko osoby z objawami wskazującymi na Covid-19.
Jest za wcześnie, aby stwierdzić, jak koronawirus na Kubie będzie się rozwijać w kolejnych dniach. Na pewno szczyt zachorowań Kuba ma dopiero przed sobą, warto jednak bliżej przyjrzeć się dziennym raportom zachorowań. Bo wiele mówią o skuteczności kubańskiego systemu prewencji i walki z pandemią.
Czytaj również: Jak Kuba walczy ze światową pandemią Covid-19?
Jak wspominaliśmy, każdy raport kubańskiego ministerstwa zdrowia zawiera szczegółową informację nie tylko o liczbach, ale również zakażonych pacjentach, m.in. kiedy się zarazili, skąd przybyli na Kubę, kiedy trafili do szpitala, w jakim są stanie, ile osób z którymi się kontaktowali udało się objąć kwarantanną.
Do 26 marca wszystkie stwierdzone przypadki koronawirusa na Kubie, były przypadkami przywiezionymi z zagranicy. Początkowo w dużej mierze przez obcokrajowców, stąd m.in. decyzja o zamknięciu granic od 24 marca. 27 marca w Matanzas zarejestrowano pierwszą lokalną transmisję choroby.
24-letni obywatel Kuby, zamieszkały w gminie Matanzas, w prowincji o tej samej nazwie. Jest to kontakt jednego z potwierdzonych przypadków. Był izolowany w szpitalu „Mario Muñoz Monroy”. Zaczęło się od symptomów 22. Prezentuje dotychczas zadowalającą ewolucję. Zidentyfikowano 31 kontaktów, które podlegają inwigilacji.
Zarażony Kubańczyk był animatorem w jednym z hoteli w Varadero, gdzie zaraził się, jak podaje dziennik Juventud Rebelde od włoskiego turysty. Warto jednak zauważyć, że kiedy u 24-latka wystąpiły pierwsze objawy, był już odizolowany. Izolacja to bowiem podstawa kubańskiego systemu prewencji epidemiolgicznej.
Koronawirus na Kubie pod kontrolą?
Działania służb medycznych w dużej mierze opierają się na lokalizowaniu wszystkich potencjalnych osób, z którymi mógł kontaktować się zarażony i również poddanie ich kwarantannie w jednym z specjalnych ośrodków. W terenie działa armia pielęgniarek oraz studentów medycyny, którzy odwiedzają niemal dom po domu.
Dlatego, o ile cały czas na liście nowych chorych przeważają Kubańczycy powracający z zagranicy oraz nowe przypadki transmitowane już na wyspie, o tyle 3 kwietnia pojawił się nowy trend. Cztery z dziewiętnastu nowych zachorowań dotyczyło osób już będących pod obserwacją w kwarantannie. Czyli odizolowanych od osób zupełnie zdrowych. Czy takich przypadków będzie więcej? To dobra wróżba.
Bo 1 kwietnia premier Kuby zdecydował o zamknięciu ruchu lotniczego na Kubie, co oznacza, że na wyspę drogą powietrzną utrudniony dostęp mają również Kubańczycy przebywający za granicą. Warto dodać, że na Kubie wciąż przebywa około 20 tys. turystów. Nie mogą oni jednak opuszczać wyznaczonych hoteli i casas particulares.
Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności oraz system prewencji polegający na zakrojonej na szeroką skalę kwarantannie, jakiej poddawani są „podejrzani” mieszkańcy, można mieć nadzieję, że kolejne przypadki zdiagnozowane na Kubie, będą coraz częściej dotyczyć osób już odizolowanych, co ułatwi walkę z pandemią. To oczywiście optymistyczny scenariusz, jednak realny.
Kuba zajmuje dziś trzecie miejsce pod względem liczby chorych za Dominikaną i Panamą biorąc pod uwagę tylko wykryte przypadki.
Opinie: Pandemia koronawirusa to dla Kuby problem gospodarczy, ale i szansa wizerunkowa
Przypomnijmy, że na Kubie odwołano wszystkie imprezy masowe, zamknięte są również szkoły. Działają tylko obiekty potrzebne do załatwienia codziennych spraw i zaopatrzenia w żywność i leki. Przedsiębiorcy prywatni zostali objęci pakietem ulg i osłon, nie ma wątpliwości jednak, że Kubę czeka kryzys gospodarczy.