Hotel Nacional w Hawanie świętuje 90. urodziny. Widział niejedno. Gościł gwiazdy i mafiosów
Gościli tutaj aktorzy, piosenkarze, politycy, ale też mafiosi i gangsterzy. Zasłynął m.in. ze spotkania głów amerykańskiej mafii i występów Franka Sinatry. Mimo upływu czasu, wciąż zachwyca niebanalną architekturą oraz przepychem wnętrz. Hotel Nacional w Hawanie świętuje 90. urodziny.
Hotel Nacional to jeden z najbardziej luksusowych hoteli w Hawanie i zdecydowanie najbardziej charakterystyczny. W tym roku świętuje 90 urodziny. Noc w apartamencie prezydenckim kosztuje tutaj – 1600 euro. Można go wynająć dla maksymalnie czterech osób. Nawet nocleg w standardowym pokoju dwuosobowym, to wydatek rzędu 300 euro* w regularnej ofercie. Szczęściarze, mogą jednak trafić na oferty promocyjne, zwłaszcza poza sezonem.

Inspiracja z Florydy
Jego historia jest równie bujna, co historia Kuby. Otwarty w 1930 roku przez lata był symbolem amerykańskiej dominacji na wyspie. Wybudowany w stylu art deco, połączonym z typowo hawańskim neoklasycyzmem, był inspirowany bryłą Palm Beach Breakers Hotel na Florydzie (na zdjęciu).

Budowa Hotelu Nacional została ukończona w ekspresowym tempie zaledwie 14 miesięcy. Wykonawcą była firma Purdy & Henderson, ta sama, która niespełna rok wcześniej ukończyła budowę kubańskiego Kapitolu.
W przestronnym holu dominuje styl mauretański, pasujący do kolonialnej atmosfery Hawany. Wnętrza zachwycają zarówno rozmachem jak i przepychem.

Nic dziwnego, że w latach 40 XX wieku Hotel Nacional szczególnie upodobali sobie amerykańscy mafiosi, którzy regularnie spotykali się w jego zaciszu z dala od wścibskich oczu agentów FBI. Legendą owiane jest spotkanie wszystkich najważniejszych głów mafii, do którego doszło tutaj w 1946 roku.
Hotel Nacional: ulubiony hotel mafii
Wśród gości stawili się m.in. Lucky Luciano, Frank Costello i Meyer Lansky, który był jednocześnie prawą ręką ówczesnego dyktatora Kuby Fulgencio Batisty. Lensky trzymał rękę na całym hawańskim biznesie hazardowym.
Spotkanie odbyło się pod przykrywką uroczystej kolacji, podczas której wystąpił, nie kto inny, jak sam Frank Sinatra. Za którym z resztą przez wiele lat później ciągnęły się insynuacje, jakoby miał związki z amerykańskim półświatkiem. O czym było spotkanie mafiozów? Tego prawdopodobnie się nigdy nie dowiemy.

Historycy spekulują, że chodziło o podział stref wpływów w USA, a także omówienie nowych działań mi.n. na Kubie. Słynna konferencja została wykorzystana później w filmie Ojciec Chrzestny II Francisa Forda Coppoli.
Ale na liście gości hotelowych figurują na szczęście nie tylko gangsterzy. Wpisały się na nią również tak wybitne osobowości polityki, muzyki i kina, jak m.in. Nat King Cole, Ava Gardner, Frank Sinatra, Marlon Brando, Marlena Dietrich, Gary Cooper czy Winston Churchill. Wbrew obiegowej opinii, w hotelu nigdy nie nocował natomiast Ernest Hemingway, choć odwiedził go kilka razy podczas swojego pobytu na Kubie.

Po kubańskiej rewolucji hotel stracił na prestiżu i na znaczeniu, bo kraj niemal całkowicie zamknął się na turystów i odwiedzany był głównie przez dygnitarzy z ZSRR. W 1963 roku pod hotelem została wydrążona sieć tuneli, a w pobliżu budynku zainstalowano stanowiska obserwacyjne, z których wypatrywano amerykańskich okrętów wojennych podczas Kryzysu Kubańskiego.
Punkt obowiązkowy
Dawny blask Nacional odzyskał ponownie w latach 90. po upadku bloku wschodniego i otwarciu się Kuby na turystów z Zachodu. 400 pokoi, 34 apartamenty w tym jeden prezydencki są w stanie zaspokoić gusta najbardziej wybrednych turystów. Zwłaszcza, że noc można spędzić np. w pokoju Franka Sinatry.

Z hotelu położonego zaledwie kilkadziesiąt metrów od linii brzegowej, na wzgórzu zwanym dawniej Taganana Hill, rozpościera się widok na Zatokę Hawańską i tętniący życiem Malecon. To właśnie odcinek promenady przy Hotelu Nacional jest jednym z najbardziej obleganych, zarówno przez mieszkańców, jak i turystów.

Dla tych drugich wizyta w Nacionalalu jest obowiązkowym punktem podczas pobytu w Hawanie. Bo nawet nie będąc gościem hotelu warto go odwiedzić. Już stojąc na dziedzińcu, na który co rusz podjeżdżają odpicowane cadillacki, można poczuć monumentalność tego miejsca. Jako goście niezameldowani w hotelu, oczywiście nie możemy zobayczć wszystkich jego atrakcji, jednak sam spacer przez lobby, przejażdżka windą czy wizyta w hotelowym barze pozwala przenieść się w czasie.

W ogrodzie, do którego wchodzimy z przestronnego holu, można odpocząć od zgiełku miasta na przesadnie dużych skórzanych sofach i fotelach, racząc się jednym z koktajli, których nazwy nawiązują do czasów mafijnych wpływów na wyspie.
*Podane ceny pochodzą z oficjalnej strony Hotelu Nacional. Nie obejmują promocji, last minute, ofert z portali typu Booking.com oraz obniżek sezonowych.