Kuba sponsorem terroryzmu? Oto pretekst USA
Kristina Rosales, rzeczniczka Departamentu Stanu USA oświadczyła, że nie ma żadnej zmiany, żadnych nowych informacji, ani żadnej decyzji w sprawie wykreślenia Kuby z listy państwowych sponsorów terroryzmu, na którą trzy lata temu wciągnął ją ówczesny prezydent USA Donald Trump. Przypomnijmy, że chodzi o tę samą listę, na którą Stany Zjednoczone odmówiły wpisania Rosji po ataku na Ukrainę. Ale, jak w ogóle doszło do wpisania Kuby na tę czarną listę? To jest dopiero absurd!
Decyzja o wpisaniu Kuby na listę państwowych sponsorów terroryzmu zapada 5 stycznia 2021. A więc w ostatnim dniu urzędowania prezydenta Donalda Trumpa w Białym Domu. Ogłasza ją nie kto inny, jak Mike Pompeo, czyli sekretarz stanu i były dyrektor CIA z frakcji tzw. Jastrzębi, czyli zwolenników agresywnej polityki zewnętrznej, zwłaszcza wobec krajów Ameryki Łacińskiej.
Boric w ONZ: To fałsz i gwałt. Ostre wystąpienie prezydenta Chile
Głównym argumentem za wpisaniem Kuby na tę czarną listę, była odmowa władz w Hawanie wydania 17 członków ELN, lewicowej partyzantki kolumbijskiej władzom tego kraju. Ale co partyzanci kolumbijscy robili w Hawanie? I tutaj dochodzimy do sedna całego absurdu decyzji amerykańskich władz.
Pokój z FARC i Nobel dla Santosa
Jest jesień 2016 roku. Kolumbia świętuje historyczny sukces, czyli podpisanie traktatu pokojowego pomiędzy rządem a FARC, najstarszą i największą armią partyzancką działającą w Kolumbii. Ówczesny prezydent Juan Manuel Santos za to porozumienie otrzymał w tym samym roku pokojową nagrodę Nobla. Ale FARC nie była jedynym zmartwieniem kolumbijskich władz.
W interiorze, z dala od ośrodków miejskich, głównie na granicy z Wenezuelą, w górach, w lasach , z dala od największych ośrodków miejskich, wciąż prężnie działała Armia Wyzwolenia Narodowego, w skrócie ELN (Ejército de Liberación Nacional). Z nią również Santos liczył na podpisanie porozumienia pokojowego.
Na miejsce rozmów wyznaczono Hawanę. Władze Kuby były gwarantem neutralności, ale i bezpieczeństwa, zarówno dla delegacji rządowej, jaki dla partyzantów z ELN
(W skrócie, przedstawicielom kolumbijskich władz nie groził zamach, a partyzantom aresztowanie i ekstradycja. I te gwarancje bezpieczeństwa udzielone przez Hawanę, są sednem problemu)
I tu zaczyna się właściwa część kubańskiej historii
Negocjacje pokojowe to proces czasochłonny i trudny. Dość wspomnieć, że oficjalne rozmowy między rządem a FARC trwały 4 lata (odbywały się m.in. w Hawanie i Oslo). Te nieoficjalne, w zasadzie od początku działania partyzantki. Nie inaczej sprawa wygląda z ELN, z którą negocjacje są o tyle trudniejsze, że jej struktura bardziej przypomina federację niż jednolity organizm, a cała organizacja składa się z mniejszych niezależnych od siebie armii.
I tak negocjacje zastaje rok 2018 roku, kiedy po dwóch kadencjach zakończyła się prezydentura liberalnego Juana Manuela Santosa, a jego miejsce zajmuje konserwatysta Ivan Duque, który już w czasie kampanii wyborczej torpedował zarówno zawarte porozumienie z FARC jak i trwające negocjacje z ELN.
Punktem zwrotnym był zamach na szkołę kadetów w Bogocie dokonany przez jedną z frakcji ELN 17 stycznia 2019 roku (5 miesięcy po zaprzysiężeniu), w którym zginęło 23 rekrutów. Odpowiedzialność za atak wzięła Armia Wyzwolenia Narodowego. Była to reakcja na zbrojne działania wojska kolumbijskiego przeciwko partyzantom w trakcie trwającego zawieszenia broni wynegocjowanego pod koniec 2018 roku.
W odpowiedzi na zamach Ivan Duque zerwał rozmowy pokojowe i wydał nakazy aresztowania wszystkich członków ELN, włączając w to pokojowych negocjatorów przebywających w Hawanie. Władze Kuby odmówiły ich ekstradycji do Kolumbii, udzielając im azylu politycznego.
Kuba. Embargo ma już 60 lat. Czym dokładnie jest?
Hawana swoje działania tłumaczy gwarancjami jakich wyspa udzieliła obu stronom konfliktu. W rezultacie Ivan Duque zwrócił się do Donalda Trumpa z prośbą o wpisanie Kuby na listę państwowych sponsorów terroryzmu. Co ten Uczynił z radością zgodnie z tzw. polityką maksymalnej presji, którą ustanowił wobec Hawany od pierwszego dnia urzędowania.
Tym samym Kuba włączając się w proces pokojowy, sama stała się ofiarą kolumbijskiego konfliktu. I choć w 2022 roku, po wygranych wyborach prezydenckich w Kolumbii przez lewicowego kandydata Gustavo Petro, rząd i partyzanci z ELN wrócili do rozmów pokojowych, Joe Biden wciąż stoi na straży absurdalnej decyzji Donalda Trumpa, licząc, że to zaskarbi mu to przychylność kubańskiej diaspory na Florydzie w najbliższych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.