10/02/2019

Mundurki szkolne na Kubie. Kolor ma znaczenie

Będąc na Kubie, nie da się nie zauważyć ubranych na bordowo brzdąców maszerujących rano do szkoły podstawowej, gimnazjalistów powłóczących nogami, czy opierających się w cieniu o szkolne mury licealistów.

Wszyscy ubrani obowiązkowo w mundurki szkolne. I choć w Polsce mało komu się one dobrze kojarzą, to tutaj raczej można odnieść wrażenie, że młodzież nie ma z nimi problemu. Bo umówmy się, kubańskie mundurki to zupełnie inna bajka niż te, które obowiązywały w Polsce np. w czasie, kiedy szefem resortu edukacji był Roman Giertych.

Mundurki szkolne na Kubie są przede wszystkim jednolite we wszystkich szkołach na danym poziomie nauczania. Uczniowie prezentują się w nich naprawdę dostojnie. Zwłaszcza licealiści, którzy często dostosowują poszczególne części garderoby do swojej sylwetki. Bo trzeba też dodać, że trendy modowe nie są obce kubańskiej młodzieży. Chłopcy bardzo często skracają spodnie, tak aby odkrywały kostki, dziewczyny z kolei dopasowują bluzki do talii.

W dodatku poza elementami obowiązkowymi, składającymi się na mundurek, cała reszta jest dowolna. Stąd często święcące adidasy, czy czapki z daszkiem zdobione „diamencikami”.

Ale od początku. Będąc na Kubie, już po kolorze mundurka zorientujecie się, czy widzicie uczniów z liceum czy technikum, a może gimnazjalistów lub dzieciaki z podstawówki.